Marketing sensoryczny to przemyślane działania mające na celu wykorzystanie potencjału wszystkich zmysłów w celu rozpoznawania marki. Po badaniach Martina Lindstroma w 2005 roku świat marketingu zdał sobie sprawę z siły holistycznego podejścia do zmysłów.
Na początek trochę historii: badanie Martina Lindstroma
Przez wiele lat marketerzy nie zdawali sobie sprawy z potencjału marketingu sensorycznego. Wszystko zmieniło się w 2005 roku. Wtedy opublikowane zostały badania Martina Lindstroma, specjalisty od brandingu i neuromarketingu. Badanie miało sprawdzić, czy podczas rozpoznawania i przypominania sobie marki wykorzystane są zmysły niewzrokowe. Okazało się, że tak. Jako przykład można podać badanie gdzie ankietowani wskazali, że marka Coca-Cola była o wiele lepiej kojarzona, gdy sprzedawała swoje napoje w butelce, a nie w puszce: konsumenci o wiele bardziej woleli dotyk tych pierwszych.
Główne cele marketingu sensorycznego.
Do głównych celów marketingu sensorycznego należy odwołanie się do wszystkich zmysłów klienta i połączenie wszystkich typów danych zmysłowych, aby wpłynąć na najlepsze rozpoznawanie marki. Powinno się doprowadzić odbiorcę do:
- stymulacji (zauważenie produktu, wzbudzenie ciekawości konsumenta);
- wzmocnienia (rozpoznawanie marki);
- stworzenia więzi (zaangażowanie emocjonalne konsumenta z produktem).
Jak wdrożyć marketing sensoryczny w swojej firmie?
Według badań odpowiednio wdrożony marketing sensoryczny może w istotny sposób przyczynić się do zwiększenia sprzedaży oraz do bardziej pozytywnych skojarzeń z marką. Warto więc zastanowić się nad nawet drobnymi rozwiązaniami. Można na przykład zastosować lakier uv 3d w materiałach drukowanych, aby wyróżnić fakturą i odbiciem światła kluczowe elementy wizytówek, ulotek, czy plakatów. Aby zadziałać na zmysł słuchu i węchu, można pomyśleć o zmianie recepcji, poczekalni dla klientów lub salek konferencyjnych, tak aby były one przytulne i klienci dobrze się w nich czuli. W przestrzeni usługowej sklepu klientów powinien witać zapach świeżego chleba lub ciastek. Rozproszone oświetlenie podkreśli barwę ścian i nie będzie „biło” po oczach —co dla wielu z nas jest bardzo nieprzyjemne.